10 prac dyplomowych z ostatnich lat realizowanych w Pracowni Miedziorytu, w przeważającej części z okresu lookdownu.
Pracownia Miedziorytu swą nazwą sugeruje związki z klasycznie rozumianą grafiką artystyczną, choć obecne realizacje graficzne dokonywane w ścianach Pracowni na Humberta mają z tradycyjnym miedziorytem nie za dużo wspólnego.
Samo kategoryzowanie działań artystycznych w obecnych czasach podporządkowanych opowiadaniu multimedialnemu czy nawet transmedialnemu poddawać mogą w wątpliwość działania artystyczne z tak wąskich, wyspecjalizowanych obszarów. Jednak wciąż pojawiają się zwolennicy tej formy ekspresji, poszukując tu z powodzeniem miejsca dla współczesnego wyrazu artystycznego.
Miedzioryt to bardziej zaklęcie mające na celu przypominać od czasu do czasu skąd grafika wyszła, jaki jej kręgosłup i może w którą stronę teraz podążać, żeby nie dać się łatwo ponieść przez ruchliwe przypływy nowinek technologicznych albo mód intelektualnych lub artystycznych. W praktyce to teren szerokich działań graficznych w oparciu o warsztat wklęsłodrukowy, połączony czasem z innymi mediami, wspierany współczesnym językiem komunikacji.
Sam jestem, admiratorem szerokich penetracji w przestrzeniach ogólnie dostępnej informacji, zbiorowej wiedzy, popularyzowanej nauki, podglądu świata w najodleglejszych jego zakamarkach i mikroskopijnych drobiazgach. Jestem jednak adoratorem i beneficjentem oglądu ponadczasowego, uniwersalnego, zdając sobie równocześnie sprawę z tego, że taki ogląd możliwy jest tylko przez lupę przyłożoną blisko do wszelkich składowych współczesności. One bywają inspirujące, same w sobie „kreatywne i kreujące”, i jestem przekonany, że można je również wyrażać w taki mozolny sposób, jak czynią to prezentowani na dzisiejszej wystawie dyplomanci, którzy z ważkich powodów sięgają do smaków i możliwości mozolnego warsztatu klasycznego. Dzięki temu sztuka a z nią grafika ma szanse rozlewać się szerzej, wciąż się przeobrażać; siłą tej ciekawości, przenikliwości i eksperymentu. Bez wątpienia działania manualne, warsztaty i technologie są wciąż naturalnym jej składnikiem.
Prezentowane tu fragmenty prac dyplomowych są, mam nadzieje, dowodem na sensowne wykorzystywanie i na uwspółcześnianie tego medium artystycznego, zarówno od strony formalnej jak i ideowej, dbając o to, by za każdym razem wymykać się ociężałej nieco spuściźnie grafiki „ludowej”, pamiątkarskiej, schematycznej a z drugiej strony współczesnej drętwocie narzędzi cyfrowych.
Dyplomy są różne, wynikają z osobistych preferencji autorów. Czasami wyrastają z poszukiwań wewnętrznych, czasami z próby zrozumienia i osobistego nazwania zjawisk, czasami są reakcją obronną na atakujący świat albo fascynacją jego przejawami. Niczego nie ilustrują wprost, próbują raczej poprzez osobiste doświadczenia, konkretne przeżycia skonstruować wypowiedź plastyczną o cechach symbolicznych, metaforycznych, osobistych, które w różny sposób powinny skłonić odbiorcę do refleksji.
IMPREZA TOWARZYSZĄCA:
„Woda w usta”
Monodram o zagubieniu w opresyjności, od której próbuje się uciec.
Występuje: Ksenia Witek
Reżyseria: Bogusław Tondera
-
Lokalizacje
- Strefa Sokolska
- Centrum Sztuki Współczesnej Solvay
- Dwór Czeczów
- Fort Borek
- Ośrodek Ruczaj
- Teatr Praska 52
- Klub Aleksandry
- Klub Iskierka
- Klub Kostrze
- Klub Piaskownica
- Klub Płaszów
- Klub Przewóz
- Klub Rybitwy
- Klub Skotniki
- Klub Soboniowice
- Klub Swoszowice
- Klub Tyniec
- Klub Wola Duchacka
- Klub Wróblowice
- Klub Zbydniowice
- Oferta
- O nas
- Kontakt